Własnymi rękoma


Idąc do sklepu mamy wszystko. Musimy zaspokajać swoje podstawowe potrzeby, takie jak głód czy pragnienie. Wchodząc do dyskontu wystarczy ledwie sięgnąć ręką by chwycić za pierwszą lepszą bułkę, jogurt, czy masło. Do tego jakaś szynka, ser, kilka warzyw, woda czy sok i po zakupach. Lecz ile z tych wszystkich rzeczy jesteśmy w stanie zrobić sami?

Przestajemy doceniać to co swojskie i domowe. Wybieramy drogę na skróty, łatwą do przejścia. Nie pytamy się już babć o rodzinne receptury, bo po co? Zawsze znajdziemy jakąś wymówkę: to, że za drogie, to że nie ma czasu, może innym razem, ale jestem uczulony, broń Boże gluten, przecież od tego się choruje, przecież to niezdrowe. No właśnie. 

Ile razy przeglądamy instagramy, gazety pełne zdjęć domowych wyrobów i mówimy sobie: gdybym umiał, to bym zrobił, gdybym miał czas, gdybym nie był uczulony, gdyby.. i jeszcze raz gdyby! Zamiast wziąć się do roboty przystajemy na punkcie "gdyby". 

Ostatnio do myślenia dał mi pewien znajomy moich rodziców, którego pasją jest pieczenie chleba. Widząc jego fascynację, człowiek jest w stanie natychmiastowo się nią zarazić! Słysząc, jak opowiadał o swoich kulinarnych podróżach wraz ze swoją żoną, czuć było z jak wielkim zaangażowaniem się temu poświęca. Stwierdziłam, że skoro ta właśnie osoba ma rodzinę, pracuje i jest w stanie zrobić coś samemu, to dlaczego ja nie mogłabym spróbować? Może łatwo mi się mówi, bo nie mam pracy, jedynie muszę chodzić do szkoły i dochodzą mi dodatkowe zajęcia, ale chyba warto z punktu "gdyby" przejść do punktu "wykonałem", nawet jeśli ma się te 14 lat.

Upiekłam chleb i czuję się spełniona. To dziwne? Dla mnie nie. Bo dla mnie nie ma już punktu "gdyby". Może ta czynność jest banalna, ale ja widzę w niej drugie dno. Czy tylko ja?

10 komentarzy:

  1. Mądrze piszesz, zgadzam się z Tobą w 100% :)
    Mam spory sadek, co za tym idzie sporo owoców, w wakacje zawsze pomagam mamie przygotowywać marmolady. Wykonane własnymi rękami, nie kupione w sklepie.
    Pozdrawiam!

    lublins.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawy post, daje do myślenia. :)
    Pozdrawiam, http://danityblog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. W dzieciństwie miałam książkę o kursie pieczenia pieczywa dla dzieci:P
    Niedawno razem z mamą piekłyśmy nasz pierwszy chleb. Nigdy tak dobrze nie smakował!
    Zaczytanego!

    OdpowiedzUsuń
  4. To prawda, winą jest to że nie mamy czasu. Każdy z nas w takich sytuacjach idzie na łatwiznę. Ja choć potrafię piec bułki to nie robię tego na codzień bo fizycznie nie mam kiedy, dlatego sięga po te ze sklepu. Choć doceniam chwile, kiedy jednak mogę poświęcić sobotnie przedpołudnie i upiec ciasto, albo dwa ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja zdecydowanie wolę to, co swojskie, robione samemu.
    Takie coś smakuje zupełnie inaczej.
    Nigdy nie wpadłam akurat na upieczenie chleba, ale super, że ci się udało!
    Ja myślę nad zrobieniem pizzy :D

    http://live-telepathically.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. zdecydowanie wolę to co sama przygotuję ;*
    pozdrawiam cieplutko xkroljulianx

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam plany na zrobienie kilu rzeczy - może nie według rodzinnych przepisów, ale według własnych upodobań. Taki chleb bananowy. Albo pasztet z roślin strączkowych. Rzeczy, które sama przygotuję, mają dla mnie jednak jakąś większą wartość niż coś, co przygotował ktoś inny.
    Pozdrawiam
    Tutti
    MÓJ BLOG

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawe... sama nigdy nie piekłam chleba ale na pewno byłabym z siebie dumna gdyby mi wyszło. Sama po sobie wiem, że gdy własnoręcznie zrobię jakieś danie lub upiekę placek to jestem z niego naprawdę zadowolona. Wiem, że mogłabym kupić gotowce ale jednak zrobić coś samemu to jest coś.

    przewrotowiec.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Wkładając do koszyka twaróg, śmietanę, nie zdajemy sobie sprawy, jak trudno jest wykonać te produkty własnym rękoma. Kiedy byłam u rodziny, widziałam jak ciocia męczyła się z ubijaniem śmietany, robieniem twarogu... Co do wypieków to gratuluję, sama nigdy chleba nie piekłam, ale chyba się za to wezmę w najbliższym czasie :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 KAKTUSOWY SAD , Blogger