Co myślę o WEGE
Kiedy kilka tygodni temu, kiedy byłyśmy w centrum miasta razem z przyjaciółką, natknęłyśmy się na akcję przeciwko kupowania jajek z chowu klatkowego, a przy okazji dostałyśmy ulotkę, zachęcającą do podjęcia się wyzwania i zostania wegetarianinem na 30 dni. Nie ukrywam, że dało mi to do myślenia.
Wegetarianizm, a także weganizm mają tyle samo zwolenników co przeciwników. Żeby ten post był bardziej wiarygodny, a nie tylko oparty na mojej opinii, poprosiłam swoją koleżankę - wegetarianinkę, aby poparła ten wpis na swoim przykładzie.
Chyba najbardziej oczywistą rzeczą jest fakt, że wegetarianizm jest dietą pozbawioną mięsa i ryb, a weganizm - wszelkich produktów pochodzenia zwierzęcego. Jakie są więc zalety nie jedzenia mięsa?
Na wstępie Maja poprawiła mnie, że wegetarianizm jest sposobem życia, a nie tylko dietą. To, że wegetarianie nie jedzą mięsa nie oznacza, że go nie lubią. Po prostu robią to z wyboru, ponieważ zdają sobie sprawę w jakich warunkach żyją zwierzęta. Tutaj muszę się naprawdę zgodzić z Mają, bo nie raz usłyszałam od swoich znajomych wegetarian, że kilka szczegółowych filmików na ten temat wzbudziło w nich takie obrzydzenie i odczuli tak wielką krzywdę, że stracili ochotę na mięso.
Zalety WG MAI
Zalety WG MAI
1. Uczucie lekkości z powodu jadłospisu opartego w głównej mierze na warzywach i owocach.
2. Szybsza przemiana materii i brak obciążenia tłuszczami. Maja dodała, że początkowo można zrzucić kilka kilogramów, lecz po niedługim czasie następuje redukcja, ponieważ organizm przyzwyczaja się do tego, że mięso jest zastąpione np. wartościową, wysokoenergetyczną soczewicą, albo innymi roślinami strączkowymi. Posiłki na bazie soi, czy ciecierzycy potrafią być bardzo sycące, a nie odczuwalna jest ciężkość po posiłku.
3. Powoduje większe zwracanie uwagi na to co się je. Po za tym pobudza wyobraźnię, ponieważ nie można opierać się cały czas na tych samych produktach.
4. Ma się częściowy wpływ co się dzieje ze zwierzętami. Wegetarianizm uczy wrażliwości i empatii wobec innych stworzeń.
5. Brak problemów żołądkowych z powodu dużej ilości spożywanego błonnika, który regularnie oczyszcza nasz przewód pokarmowy i usprawnia trawienie.
2. Szybsza przemiana materii i brak obciążenia tłuszczami. Maja dodała, że początkowo można zrzucić kilka kilogramów, lecz po niedługim czasie następuje redukcja, ponieważ organizm przyzwyczaja się do tego, że mięso jest zastąpione np. wartościową, wysokoenergetyczną soczewicą, albo innymi roślinami strączkowymi. Posiłki na bazie soi, czy ciecierzycy potrafią być bardzo sycące, a nie odczuwalna jest ciężkość po posiłku.
3. Powoduje większe zwracanie uwagi na to co się je. Po za tym pobudza wyobraźnię, ponieważ nie można opierać się cały czas na tych samych produktach.
4. Ma się częściowy wpływ co się dzieje ze zwierzętami. Wegetarianizm uczy wrażliwości i empatii wobec innych stworzeń.
5. Brak problemów żołądkowych z powodu dużej ilości spożywanego błonnika, który regularnie oczyszcza nasz przewód pokarmowy i usprawnia trawienie.
Myślę, że zalet jest jeszcze więcej, aczkolwiek Maja wymieniła te najważniejsze. Wiadome jest, że taki sposób żywienia ma także wady, takie jak niedobory, czy potrzeba poświęcenia większej ilości czasu na przygotowanie posiłków. Każdy sposób żywienia będzie miał jakieś minusy. Mnie osobiście fascynują tacy ludzie, bo od razu widać, że mają coś do powiedzenia. Nie chodzi mi o to, że będąc wegetarianinem powinno biegać się po mieście i krzyczeć, że się nim jest. Po prostu lubię słuchać o życiu ludzi, które jest inne od mojego. Wydaje mi się, że uczy to bycia bardziej obiektywnym
Bardzo dziękuję Mai za pomoc w napisaniu tego posta!Na sam koniec razem z Mają sporządziłyśmy listę najczęściej słyszalnych tekstów, skierowanych w stronę wegetarian.1. Najpierw wege, potem homo.2. Ale tak bez mięsa da się żyć?3. Jesteś lesbijką?4. Przecież kurczak to nie mięso.5. Ale nawet w święta?
Co wy myślicie o wegetarianizmie? Może ktoś z Was jest wegetarianinem?
Szczerze to nie mam nic do tego. Dobrze zostało napisane, to nie tylko dieta a styl życia. Można spróbować, ale jak się komuś nie spodoba czy będzie się gorzej czuł, to przecież zawsze może wrócić do swoich nawyków żywieniowych. Ja otwarcie mówię, że nie mogłabym być wegetarianką. Za bardzo lubię potrawy mięsne i to było by dla mnie ogromne wyzwanie, rzucić to wszystko i nie wracać...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Sylwia :)
Ostatnio nieco poruszyłam temat wege. Serio, nie potrafię zrozumieć ludzi, wyśmiewających kogoś kto nie je mięsa, jajek czy ryb.
OdpowiedzUsuńRozumiem, każdy ma prawo do wyrażenia swojej opinii itd. Ale co niektórzy zbyt surowo krytykują osoby, które zdecydowały się na rezygnację z produktów pochodzenia zwierzęcego.
Osobiście nie jestem wegeterianką ani weganką bo mam na to zbyt słabą wolę. :)
Nie rozumiem całego hejtu na ten styl życia. Moim zdaniem każdy decyduje jak chce żyć, a nam nic do tego :)
OdpowiedzUsuńMam kilka znajomych wegetarianek i wegetarianów, ale ja chyba za bardzo kocham mięso :P
OdpowiedzUsuńCiekawy post, przybliża temat :)
Zaczytanego!
Mam w klasie koleżankę wegetariankę i osobiście nic nie mam do ludzi, którzy wybrali taki styl życia. Sama chciałabym spróbować i podjąć się takiego 30 dniowego wyzwania ;)
OdpowiedzUsuńmój blog, hooneyyy
Przyznam szczerze, że nie jem mięsa ani ryb, ale nie dlatego, że jestem zagorzałą przeciwniczką rzeźni - po prostu mięso mnie obrzydza, rozumiem, że istnieje coś takiego jak łańcuch pokarmowy. Paradoksalnie sama hoduję zwierzaki w terrarium, karmię je nie tylko mrożonymi gryzoniami (wąż) ale również żywymi owadami (pająki). Nie mam nic do mięsożerców, nie chcę tylko by ciągle narzucali mi "nie zjesz kiełbaski!?". Do wegan też nic nie mam o ile nie poruszają tego tematu za często, bo kiedy ludzie oglądają zdjęcia zarzynanych krów i świń 24 na dobę to człowieka to odrzuca. Chociaż sama jestem za tym by poprawić warunki zwierząt hodowlanych to jednak rozumiem, że ludzie jedzący mięso są, byli i będą.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Haniko
http://przygodyashley.blogspot.com/
Ja nie jem nabiału, mięso ograniczam i czasami słyszę "Ale jak to można nie jeść sera?". Chcę przejść na weganizm ze względów etycznych i środowiskowych (o wpływie hodowli zwierząt na środowisko można się dowiedzieć z filmu "Cowspiracy" i z raportów WHO czy FAO).
OdpowiedzUsuńDodałabym do listy tekstów: "Ale przecież ryba to nie mięso' i "Krowa daje mleko, bo je trawę".
Pozdrawiam
Tutti
MÓJ BLOG
Dzisiejsze siedzenie w domu z powodu choroby zachęciło mnie do obejrzenia tego filmu. I chyba stwierdzam, że chcę zostać weganką, haha. Myślę, że każda osoba powinna to obejrzeć.
UsuńPozdrawiam również
Nie mam nic przeciwko temu, każdy żyje jak chce :)
OdpowiedzUsuńallixaa.blogspot.com - klik
ja nie jestem, ale w przyszlosci planuje zostac (obecnie nie jestem ze wzgledu na rodzicow)
OdpowiedzUsuńna luziku moglabym wytrzymac bez miesa, jednazke jadlabym mieso ryb :)
nowy post <3
http://justemsi.blogspot.com/2017/05/the-2017-met-gala.html
Moim zdaniem każdy sam powinien zdecydować czy chce spożywać mięso czy też nie :)
OdpowiedzUsuńOtwarcie mówię o tym, że jem mięso i tego nie zmienię, ale nie jestem przeciwko ludziom, którzy jego nie jedzą.
Pozdrawiam!
lublins.blogspot.com
Swego czasu w sumie trochę myślałam o wegetarianizmie, jednak to chyba nie dla mnie. Na pewno na razie taka zmiana byłaby trudna, ze względu na czas na przygotowanie posiłków czy ustalanie diety, aby niczego nie zabrakło. Zresztą nie będę ukrywać, że po prostu bardzo lubię mięsne potrawy. Ale kiedyś w sumie chętnie spróbowałabym wegetarianizmu na te 30 dni, zobaczyłabym, jak to jest, czy taka dieta by mi pasowała. Zawsze później można wrócić do starych sposobów odżywiania :)
OdpowiedzUsuńNie rozumiem ludzi, którzy mają jakiś problem z tym, że ktoś nie je mięsa i rzucają niemiłymi tekstami. Każdy żyje tak, jak chce i sam decyduje o tym, co ma na talerzu.
Pozdrawiam ciepło!
P.
Ach i jeszcze - też lubię słuchać o życiu, które jest zupełnie odmienne od mojego, bo to uczy otwartości, tolerancji, kultury, bycia obiektywnym i brania pod uwagę różnych punktów widzenia. Kiedyś pamiętam, że rozmawiałam o Bogu z moją koleżanką - ona jest ateistką, ja jestem wierząca. Naprawdę ciekawa dyskusja, rozmawiałyśmy o swoich przekonaniach, tym, jak my to widzimy. Nie na zasadzie przekonania kogoś do swojej racji - tylko na zasadzie wymiany poglądów, poznania innego punktu widzenia. I myślę, że to naprawdę ważne - taka otwartość na innych, umiejętność słuchania, poznawanie innych poglądów, zwyczajów i sposobów na życie :)
UsuńLubię takie dania... jednak ja lubię spor ojeśc i czuć się najedzony :)
OdpowiedzUsuńNie jestem wegetarianką, ale nic nie mam do osób, które nie jedzą mięsa czy są weganami. Sama jakoś niezbyt lubię mięso, choć czasem się na nie skuszę, może i mogłabym być wegetarianką, jednak nie za bardzo wyobrażam sobie jak mogłoby to wyglądać, całe ustalanie posiłku, tak, by nie zabrakło składników odżywczych i dobrze smakowało. Z jednej rzeczy jednak bym nie zrezygnowała, ryb :). Pozdrawiam! /Klaudia
OdpowiedzUsuńNASZ BLOG
Barfzo ciekawy wpis ! Ludzie dzisiaj niestety nie są tolerancyjni w niektórych kwestiach co bardzo mnie denerwuje bo każdy ma prawo do własnego życia i wyboru !
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://aleksandraweronikaplaziak.blogspot.com
Wychowałam się na wsi, więc nieco inaczej podchodzę do tematu ,,mięso czy przyjaciel". Nie przeszkadzają mi wegetarianie i weganie, o ile nie próbują mi wciskać swoim przekonań. Ja jem mięso. On czy ona nie je mięsa. Sprawa jest prosta. Siedzę sobie kiedyś w szkole i jem kanapkę z szynką. Obok siedzi koleżanka (wegetarianka, która przestawiała się na weganizm) i chrupie sobie marcheweczki. Obie powiedziałyśmy sobie grzecznie ,,Smacznego" i to szczerze. Żadnych dyskusji czy pretensji.
OdpowiedzUsuńWedług mnie człowiek potrzebuję białka, cukrów, tłuszczy, witamin itd. To, czym je sobie dostarczy jest nieistotne. Wszystko z rozsądkiem. Z niczym nie wolno przesadzać. Na samych jabłkach i sałacie nie da się przeżyć (o dziwo, są osoby, które tak sądzą!). W diecie powinna być soja, kasze czy inne produkty zastępcze.
Pozdrawiam.