Młokosy internetu


Gdyby Internet był religią to miałby największą rzeszę wyznawców.
Ile prawdy jest w tym, że jesteśmy pokoleniem internetu i każdy z nas uzależniony jest od telefonu? Z pewnością bardzo dużo. Ostatnio sama przekonałam się, że pozbawianie mnie telefonu (zepsuł mi się ;_;) na 3 dni było dla mnie koszmarem. Nie ze względu na to, że nie mogłam korzystać z internetu. Ze względu na to, że nie miałam kontaktu ze światem.

Nie mogłam do nikogo zadzwonić, nie mogłam sprawdzić, która jest godzina (a wszystkie zegarki jak na złość akurat się wyczerpały), nie mogłam robić zdjęć i nikt nie wiedział co ze mną jest! Tak więc, czy to, że ludzie tak często posługują się telefonami i tabletami jest uwarunkowane tym, że są uzależnieni od internetu? Wydaje mi się, że nie. Jesteśmy uzależnieni od kontaktu - telefonicznego lub przez internet. 

Tak często widzę już maleńkie dzieci, które nie wiedzą co ze sobą zrobić, kiedy zabierze im się telefon. Albo jadąc autobusem, obok siebie siadają koleżanki z klasy - i co? - obie wpatrzone w telefony. Nawet się do siebie nie odezwą. To jest uzależnienie.

Widzę sama po sobie, że chwilowo, gdy byłam pozbawiona telefonu miałam więcej czasu. Mogłam lepiej przygotować się do szkoły, mogłam porobić prace dodatkowe, mogłam poczytać, popisać. Nie zdajemy sobie sprawy ile czasu schodzi nam codziennie na telefon. Ale były także tego wady. Nie było ze mną kontaktu - chyba, że akurat weszłam na fejsa na laptopie, a ja nie mogłam skontaktować się z nikim. Tak więc ile osób uzależnionych jest od zwykłego przeglądania sieci na komórce, a ile od kontaktowania się przez nią? 

Od czego jestem uzależniona? Nie wiem, ponieważ gdy zabierze mi się telefon, albo go nie mam, nie odczuwam ogromnej straty i nagłego stracenia sensu życia. Po prostu brakuje mi komunikacji między innymi osobami, których nie mam zawsze przy sobie.

5 komentarzy:

  1. Właśnie zakończyłam tydzień bez internetu (wiatr czyni cuda i ogromne straty). Bez połączenia z światem czułam się mała i nieważna. Nie wiem, czy to uzależnienie, ale kontakt jest potrzebny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To prawda, ja też odczuwałabym dyskomfort z tego powodu. Tyle spraw teraz załatwia się telefonicznie... o np. ostatnio załatwiałam coś z banku przez telefon, tak samo umawiałam się na praktyki telefonicznie. Takie teraz jest życie, że bez telefonu ani rusz, ale szczerze? Marzę, żeby chociaż przez tydzień nie mieć telefonu w swoim zasięgu.

    Pozdrawiam, Sylwia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ze mną nie jest tak źle, bo bez telefonu mój sens życia nadal ma się w porządku, ale faktycznie, odczuwam dyskomfort, bo chciłoby się sprawdzić chociaż godzinę albo obejrzeć kilka zdjęć z instagrama i się nie da... Przeżyłam koszmar naprawy telefonu w ubiegłym roku, przez ponad tydzień będąc zmuszoną do korzystania z social-mediów na laptopie, i nie było to ani wygodnie ani przyjemne... I to jest właśnie bardzo smutne, być może zrobię sobie niedługo internetowy detox ;)

    Pozdrawiam ♥,
    MADEMOISELLE BLOG

    OdpowiedzUsuń
  4. Potrafiłabym żyć bez internetu jeśli miałabym najbliższe osoby cały czas przy sobie, bo właśnie do kontaktu najbardziej potrzebuje internetu.

    sandziv.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Fakt, żyjemy w takich czasach, że internet...telefon...to rzezy dosłownie niezbędne.

    Mój blog-KLIK

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 KAKTUSOWY SAD , Blogger