Katowice, czyli niedocenione miasto


Będąc w Katowicach u mojej babci, niespecjalnie chciałam jechać do samego centrum. Wiązało się to z pół godzinną jazdą autobusem, masą ludzi, a po za tym, co ciekawego może być w Katowicach? Zwykłe szare miasto, tylko że jest dość spore, ma wiele galerii handlowych, kilka deptaków i nic po za tym. Takie podejście miałam bardzo długo. Jednak w te wakacje chyba dojrzałam do zwiedzania Katowic. Może wcześniej podchodziłam do tego zbyt dziecinnie? Nie wiem, natomiast jestem przekonana, że zwiedzanie Katowic było jedną z milszych atrakcji w te wakacje.

Aktualnie odczuwam bardzo silne przyciąganie do miast, do poznawania ich historii i ich życia codziennego. Nie doceniałam Katowic. Teraz kamienice są pięknie odnowione, a wśród wąskich uliczek starówki (choć nie wiem czy jako tako istnieje starówka w Katowicach, po prostu nazywam tak te urocze miejsca pełne kamienic) życie toczyło się wolniej. 

Namówiłam moją mamę i wspólnie wybrałyśmy się na spacer po Katowicach. Nie odrywałam się od aparatu ani na chwilę, byłam niesamowicie zachwycona staromodnymi budynkami. W planach miałyśmy jedynie zajść na ulicę Mariacką na Lody Rzemieślnicze, znaleźć kilka murali i porobić mnóstwo zdjęć.


Ledwie wyszłyśmy do autobusu od razu zachwyciłyśmy się wzruszającymi kamieniczkami. Idąc między tłocznymi uliczkami, wpadłyśmy do genialnego sklepu Gryfnie, gdzie znalazłyśmy niesamowite gadżety i koszulki z śląskimi słówkami. Mój plan dojścia do Lodów Rzemieślniczych również został zrealizowany, w dodatku wzięłam sobie wymarzonego, ciemnego wafelka, w którym znajdował się przepyszny sorbet z czarnej porzeczki. Od początku chciałam tam iść, ponieważ jest to pierwsza manufaktura lodów w Katowicach i z tego co widziałam na własne oczy, serwowane są tam także lody wegańskie, co szczególnie przykuło moją uwagę.
Następnie udałyśmy się zobaczyć Kościół Mariacki i wracając w urocze uliczki starówki wpadłyśmy na rewelacyjną kafejkę 3 siostry. Razem z mamą zamówiłyśmy sobie po kawie mrożonej - ja piernikowej, a moja mama orzechowej.





Miałyśmy okazję zajść do Kina Światowid, znaleźć Muzeum Historii Gitary, ujrzeć szkołę średnią mojej mamy i przy okazji porobić wiele genialnych zdjęć. Stwierdzam, że sam fakt, że moja mama mogła mi opowiadać, co kiedyś, za jej czasów szkoły średniej, znajdowało się na miejscu nowoczesnych restauracyjek i knajpek, bardzo umilało mi pobyt na starówce. Czułam się, jakbym miała własnego, prywatnego przewodnika.



Jeśli kiedykolwiek będziecie mieli okazję zwiedzić Katowice, zróbcie to. Uważam, że to miasto jest naprawdę niedoceniane na tle innych większych miejscowości w Polsce. Najlepiej nastawić się na typowe łażenie i włóczenie się, bez spiny, że musicie zwiedzić to, to i to muzeum. Atrakcje same przyjdą, a po za tym mile jest po prostu z kimś spędzić czas, a nie patrzeć się ciągle w ciszy w szklane gabloty.

Jakie jest Wasze zdanie na temat Katowic? 
Wracam znów po sporej przerwie, posty znów będą pojawiać się regularnie.
Wszystkie zdjęcia są wykonane przeze mnie ©KaktusowySad

8 komentarzy:

  1. Nie byłam nigdy niestety w Katowicach :)
    mój blog, hooneyyy

    OdpowiedzUsuń
  2. Nigdy nie bylam, ale fajnie ze Ciebie pozytywnie zaskoczyło to miasto :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Przyznam szczerze, że też kojarzyłam Katowice z dużym, ale szarym i nudnym miastem. Kiedy wracałam do domu z Krakowa, przejeżdżaliśmy obok i widziałam te ogromne kominy plujące w niebo kłębami dymu i Katowice zapisały się w mojej pamięci właśnie jako zanieczyszczone, niezbyt ładne miejsce, chociaż przecież nigdy nie byłam w samym mieście. Po raz kolejny jednak słyszę, że naprawdę jest tam urokliwie i można tam sporo zobaczyć! Twoje wrażenia brzmią naprawdę zachęcająco, a zdjęcia są śliczne. No i połączenie staromodnych, pięknych kamienic (uwielbiam starówki, uwielbiam kamieniczki ♥) z nowoczesnymi kawiarniami zawsze spoko.
    Pozdrawiam ciepło!
    P.

    OdpowiedzUsuń
  4. Katowice mają swój klimat ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja mam do Katowic 10 min, pracowałam tam przez dwa lata. Same Katowice teraz rozwinęły skrzydła, zainwestowali w nie i zmieniły się nie do poznania, kamienice i wszystko na swój urok ale niestety nie lubię ich jest tam dla mnie zbyt tłoczno, wieczne korki i gwar :)

    OdpowiedzUsuń
  6. O Muzeum Gitary i tej kawiarence pierwszy raz słyszę, choć myślałam, że znam Katowice. Gdzie jest dokładnie to muzeum?
    Tak, zgadzam się, że Katowice są niedocenione. Muzeów jest tam faktycznie mniej, ale gdy się dobrze poszuka, znajdzie się tam wiele ciekawych miejsc...
    Ja wprawdzie w Katowicach nie mieszkam, ale często tam jeżdżę, na zajęcia dodatkowe czy zwyczajnie zakupy...
    Tak, to miasto ma swój klimat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ulica Krzywa 4 o ile dobrze znalazłam. Samo wejście szczególnie mi zapadło w pamięć bo w porównaniu do budynku, w którym znajduje się muzeum, jest maciupeńkie. Niestety z tego co widziałam trzeba się umawiać z góry telefonicznie na zwiedzanie ;)

      Usuń
  7. Nigdy nie byłam w Katowicach. Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się odwiedzić to piękne miasto. :)
    Zapraszam do mnie!

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 KAKTUSOWY SAD , Blogger