Jak jedno spotkanie może wpłynąć na nasz cały dzień?


Ten tydzień jest wyjątkowo zabiegany i tonę w robocie, jaką trzeba wykonać na każdy dzień. Nie w tym rzecz, bym użalała się nad sobą w całym poście. Dni mijają lekko, a kartki z kalendarza prędko ustępują miejsca następnym. Natomiast czuję, że obowiązki przytłaczają mnie kompletnie i siedzenie po 8 godzin dziennie w jakże sympatycznej, szkole, sprawia, że czuję się wypruta z energii, stając się jedynie egzystencjalną roślinką. Jakkolwiek drastycznie to brzmi.

Jedno spotkanie
Wtorek. Ledwie stojąc na nogach, doszłam do przystanku i owinęłam się moim ukochanym szalem. Zmusiłam się, aby wsiąść do autobusu i chwilę później byłam już u drzwi pracowni plastycznej. Jedno spotkanie. Chwyciłam za klamkę i czułam, jak wszystkie moje problemy odchodzą na drugi plan, zmęczenie idzie w niepamięć. Samo wymienienie się spojrzeniami, uśmiech, powitanie, rozmowa. Możliwość zobaczenia przyjaciół od serduszka. Nie czułam już tego, że przemarzłam, że brzuch mi burczy, domagając się treściwego posiłku (a nie zimnej zupy ze stołówki szkolnej). Spotkanie z osobami, z którymi nie widziałeś się długo — z niektórymi dzień, tydzień, z innymi miesiąc i dłużej. Ale w końcu się widzicie. I rozmawiacie. I... (mam banana na twarzy, gdy to piszę) po prostu spędzacie ze sobą czas.

Niewiarygodne, jak kilka godzin może wpłynąć na nasze samopoczucie. Drobne chwile z serdecznymi ludźmi. Po wyjściu z zajęć czułam się, jakbym naładowała się na ponad 150%. Odczułam tę zmianę tak namacalnie, gdzie wychodząc po szkole, miałam ochotę iść spać, najlepiej odgrodzić się od wszystkich wysokim na dziesięć metrów murem, a przekroczeniu progu pracowni, byłam epatującą szczęściem bańką.

5 komentarzy:

  1. Taki tragiczny dzień szybko może zamienić się diametralnie ku naszej uciesze. Super!
    POCZYTAJ ZE MNĄ!

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam tak wielokrotnie właśnie dzięki super ludziom. Cały zły humor z całego dnia może minąć w jedną chwilę, gdy tylko są przy nas odpowiednie osoby.
    malgorzatt.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie bardzo często jest tak, że dzięki znajomym szary i ponury dzień zmienia się w coś pozytywnego :)

    nouw.com/roksanaryszkiewicz

    OdpowiedzUsuń
  4. Masz rację, jeżeli robimy coś z przyjemnością, co jest naszą pasją i tą radością jeszcze dzielimy się z innymi, bo możemy spędzić z nimi takie chwile, to jest to bardzo budujące i motywujące :)

    Pozdrawiam, Tak Po Prostu BLOG :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetnie napisane, ja niestety nie mam tak dobrych odczuć po powrocie na ostatni rok liceum.
    Pozdrawiam serdecznie!
    wkomenda.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 KAKTUSOWY SAD , Blogger